22 maja 2007

Makabra

Z dużym zainteresowaniem śledzę publikację "Stołka" na temat planowanego pomnika, który ma upamiętnić ofiary UPA. Potworny, głupi pomnik ma stanąć na placu Grzybowskim.

Przez wzgląd na drastyczne obrazki tekst nie będzie ilustrowany. Kto jednak chce poznać szczegóły, kliknąć powinien w link do pierwszego tekstu o tej chorej historii i przeczytać rozmowę z autorem tego wiekopomnego dzieła.

Dzisiejszy "Stołek" przynosi kolejny tekst o pomniku - okazało się bowiem, że zdjęcie, które zainspirowało autora w ogóle nie ma związku ze sprawą. Dla zwolenników pomnika nie ma to szczególnego znaczenia i prawdę powiedziawszy dla warszawiaków, którzy będą musili oglądać o dzieło też chyba nie. Muszę jednak przyznać, że na dzisiejszy tekst nie byłem w stanie zareagować inaczej, niż histerycznym śmiechem. Może to zawodowa znieczulica, może biurowa głupawka, ale chwilami mam wrażenie, że to jakiś skecz Monty Pythona w polskich realiach. Najpierw portfolio autora pomnika:
prof. Marian Konieczny (autor m.in. pomników: Nike w Warszawie, Włodzimierza Lenina w Nowej Hucie, Jana Pawła II w Licheniu)
Rzeźbiarz na każde czasy. - Kochani, ja wam wszystko wyrzeźbię - chciałoby się sparafrazować piosenkarza z Misia. O stanie umysłów autorów tego pomysły dobrze świadczy ta wypowiedź:
Jan Niewiński, szef komitetu kresowiaków, broni makabrycznego projektu. - Pomnik nie jest dokumentem. To artystyczna wizja prof. Koniecznego pokazująca martyrologię najbardziej niewinnych. Miał przedstawić dzieci wbite na sztachety czy wykrojone nożem OUN-owca z łona matek? Wybrał wizję mniej drastyczną, ale poruszającą - mówi Niewiński.
Gazeta Stołeczna, 22.05.2007
A mógł zabić... Nie sposób się zresztą nie dopatrzyć zawoalowanej groźby - jak nie ten, to wyrzeźbię Wam jeszcze gorszy. To chyba jakiś nieuleczalny przypadek nienawiści, ale nie Polaków do Ukraińców, tylko raczej Krakowa do Warszawy.

W stolicy najwyższy czas ogłosić pokoleniowe moratorium na budowę pomników i zmienianie nazw ulic. Tylko to może nas uchronić przed kolejnym wariactwem tego typu.

6 komentarzy:

  1. Też uważam, że chybiony pomysł z tym pomnikiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomnik jako zywo inspirowany kadrem z "300" Franka Millera ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba jakiś nieuleczalny przypadek nienawiści, ale nie Polaków do Ukraińców, tylko raczej Krakowa do Warszawy.

    Coś w tym jest. Przy prof. Koniecznym, profesór doktór Czesław z Krakowa zaczyna się wydawać całkiem fajnym rzeźbiarzem ;-)

    P.S. Śledzisz jeszcze Mancewicza?

    OdpowiedzUsuń
  4. Skojarzenie z "300" też mi przyszło do głowy... A Mancewicza śledzę cały czas - wiem, że nie tylko Warszawa ma kłopoty z krakowskim rzeźbieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A jeden z lepszych pomników powojennych, czyli "4 śpiących" chcą usunąć. Nie wszystko jednak co do tej pory zrobił Konieczny tak bym potępiał. Nike to pomnik bardzo dobry (w tej poprzedniej wersji z niższym cokołem). Lenin też był ok - formalnie rzecz biorąc ofkors:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mniej od samych pomników rozbawił mnie przekrój tematyczny ;)

    OdpowiedzUsuń

©
Jeśli chcesz wykorzystać jakiś materiał z tej strony, pamiętaj o podaniu źródła.
--
Obrazek Małego Powstańca na deskorolce autorstwa Jerzego Woszczyńskiego wykorzystałem dzięki uprzejmości autora.
--
Szablon: Denim by Darren Delaye.