Pokazywanie postów oznaczonych etykietą GTWb. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą GTWb. Pokaż wszystkie posty

20 stycznia 2009

Flota 2 czyli powrót do przeszłości

O tym, jak wyglądają nasze służbowe samochody już pisałem. Dziś jednak na horyzoncie pojawiła się nowa koncepcja - sugestia, żeby uderzyć raczej w takie:

Okazja jest niepowtarzalna, naklei się trójkąty i dawaj... Telewizja ma swoje smarty - redakcja portalu mogłaby mieć swoją Warszawę. Cała zmiana by się zmieściła. No i podjechać takim pod któryś z modnych warszawskich klubów - bezcenne! Pogadam z szefem ;)

thnx staro
za namową z komentarza zgłosiłem ten obrazek jako wkład w XV akcję GTWB

10 grudnia 2008

Peace


Pod oknem mojej mamy administracja osiedla
z pomocą awangardowej iluminacji
dała wyraz swoim pacyfistycznym przekonaniom :)

07 października 2008

Praska jesień

Determinacja służb odpowiedzialnych za sprzątanie mojej ulicy nie jest tak tajemnicza, jak się początkowo wydawało. Oto wyniki dziennikarskiego śledztwa :)

Okazuje się, że obsesyjne czyszczenie ulicy Karol Szymanowskiego na Pradze ma swoje uzasadnienie. Ale po kolei.

Tak, jak zapowiedziałem, dzień po opublikowaniu wstrząsającego materiału o polewaczce kursującej przez całą noc jedną ulicą poprosiłem o wyjaśnienia Zarząd Oczyszczania Miasta. I dowiedziałem się, że w mojej okolicy na zlecenie miasta sprząta firma Remondis. ZOM jedynie sprawdza efekty.

- Wykonanie prac kontrolowane jest po zamiataniu w nocy z poniedziałku na wtorek oraz po zmywaniu jeden raz na dwa tygodnie z wtorku na środę - poinformowała mnie Iwona Fryczyńska, rzecznik ZOM.

Po dalsze wyjaśnienia udałem się więc do wskazanej firmy. I rzeczywiście: - Ulica ta wymaga szczególnego traktowania z uwagi na parkujące tam w tym czasie samochody, ale również na notoryczne zanieczyszczanie przez opadające liście oraz wyrzucane śmieci przez właścicieli parkujących samochodów - napisał właśnie pan Paweł Sobótka z firmy Remondis.

Co prawda, to prawda - ulica Szymanowskiego może nawet aspirować do miana niewielkiej alei. Zarówno po bokach, jak i na środkowym pasie zieleni (pełniącym rolę lokalnego parku, if You know what I mean) rosną całkiem solidne drzewa. Liści tam nie brakuje, szczególnie teraz. Tymczasem ZOM wymaga, by ulica była czysta także pod parkującymi samochodami. Co mają robić - jeżdżą w tę i wew tę, do skutku.

Nie jestem do końca przekonany, czy rzeczywiście wymaga to aż tylu przejazdów, albo może raczej czy efekt rzeczywiście jest zgodny z zamierzonym, ale protestować nie będę. Tym bardziej, że pan Sobótka wyraził nadzieję, że porządki nie przeszkadzają bardziej, niż ruch uliczny, a nawet zadeklarował, że ilość kursów ograniczy do minimum.

Na koniec zaś uraczył mnie taką informacją, że w ogóle powiało grozą: - Nadmieniamy jednak, że mieszkańcy tej ulicy nie ułatwiają nam sprzątania, ponieważ często dochodzi do rzucania z okien w naszych pracowników i sprzęt różnego rodzaju przedmiotami takimi jak: butelki, doniczki, jajka itp.

Panie Pawle, cóż mi pozostaje? Chyba tylko zastrzec, że mieszkam w podwórku i słyszę Was tylko, jak mijacie prześwit na ulicę. Nawet, jak bym miał tyle fantazji, co moi sąsiedzi, to bym nie dorzucił :/

Szczerze współczuję.


A że tematem XII akcji GTWb jest jesienny deszcz, to ja praski deszcz dziwnych przedmiotów zgłaszam awansem jako swój współudział :)

22 września 2008

185 znika z ulicy Gwiaździstej

Przeczytałem właśnie na łamach "Polski", że linia 185 nie wróci już na swoją trasę po wschodniej stronie osiedla Ruda. To koniec epoki.

Pamiętacie autobusowe vlepki? Widzę, że nawet wbudowany w przeglądarkę słownik zna to słowo, więc pytanie jest chyba bezzasadne. A te mające postać nekrologów żegnających kolejne linie autobusowe pamiętacie? Jeśli ktoś pamięta i wie, gdzie w sieci można je odnaleźć, albo chociaż kto się pod nimi podpisywał - z chęcią uzupełnię notkę. Bo dziś sam mam ochotę napisać nekrolog dla linii 185.

Nie zostanie zlikwidowana, a korekta trasy będzie właściwie kosmetyczna. Właściwie, to ona już nastąpiła - kilka miesięcy temu zamknięto bielański odcinek ulicy Gwiaździstej i po dziś dzień nie da się nim przejechać. Linia objeżdża więc osiedle z drugiej strony, ulicami Podleśną, Klaudyny, Rudzką i Mickiewicza. I wszystko wskazuje na to, że tak już zostanie. W związku z końcem budowy pierwszej linii metra Bielany i Żoliborz czeka sporo zmian, część pewnie jeszcze zostanie anulowana, dojdą kolejne, więc jest cień nadziei dla 185.

O co mi właściwie chodzi? Pisałem o tym kiedyś na forum Gazety.pl, w plebiscycie na ulubioną linię, oczywiście:
Jest taka jedna. Właśnie zdałem sobie sprawę, że jeżdżę nią od bardzo dawna. To linia 185. Mieszkam koło pętli na Gwiaździstej. Wsiadam zawsze na pierwszym przystanku. Rozkład się prawie nie zmienia od wielu, wielu lat, więc znam go na pamięć. Kiedyś jeździłem tylko kawałek, do szkoły na Mścisławskiej. Potem na angielski, przy placu Wilsona. Odległość, na jaką jeździłem wyznaczała moją samodzielność. Potem tak sie utarło, ze jak gdzieś miałem pojechać, to najwygodniej mi było pójść na 185, bo to najbliższy od domu przystanek no i znam rozkład. A jedzie na Wilsoniak - stamtąd już wszystko - i Centrum, i Trakt Królewski i - w drugą stronę - Bielany całe. Węzeł komunikacyjny w zasięgu reki. Dzięki 185.

A teraz studiuje na Uniwerku i czasem, jak już rano wsiądę w 185, to nie wysiadam na Wilsoniaku, tylko jadę dalej, aż do Bednarskiej. Stamtąd mam rzut beretem do BUW-u, albo parę kroków na wydział. Spacerkiem, Karową w górę. Jak schody były zamknięte, to musiałem łazić cały ten ślimak na około i też było fajnie. Przynajmniej zawsze wiedziałem, co się aktualnie dzieje w Galerii Karowa. A jak mam więcej czasu, to wysiadam wcześniej i idę sobie przez Mariensztat i mój ulubiony rynek. Wreszcie - w 185 jadąc "dołem" mogę złapać jeszcze 20 minut snu i mam miejsce siedzące zawsze.

A wieczorem, jak wracam do domu, to wole się przesiadać na Wilsoniaku, pod mięsnym (dziś jeansowym) w 185 albo 519, a nie na Gdańskim, skąd niby mam jeszcze inne autobusy na swoje osiedle - 157, 524, 508 - bo pod mięsnym (dziś jeansowym) jest zawsze szansa na rozklekotanego starego Jelcza 185 :)))

To jest moja ulubiona linia.
Dosyć to czerstwe, ale ma swoje lata. Mięsny, dawniej jeansowy, jak większość lokali na placu Wilsona zmienił się w bank. Została barierka przy schodkach do zakładu tapicerskiego, który się potem stał piwnicą z winem; też ważnym dla mnie miejscem. Lubię się o nią opierać czekając na 185, tak jak lubiłem się na niej bujać jako dzieciak z ADHD. A moje losy potoczyły się tak, że 185 co i raz okazywało się być dobrym połączeniem - na Czerską w sam raz na przykład. Teraz też by mi pasowało, gdyby nie to, że już nie mieszkam na Gwiaździstej. Ale sentyment pozostał - do mamy jeżdżę zawsze z przesiadką na Wilsoniaku (no, czasem łapię 185 już przy moście Gdańskim). I wychodzę też na 185. Ale wiosną rozkopali ulicę, przenieśli autobus na drugą stronę osiedla i już nie cofną tej zmiany. Szkoda.

A ja do dziś pamiętam niektóre, często się powtarzające, pozycje w rozkładzie jazdy. Nie jestem takim typem, co z powodu własnych sentymentów będzie protestował przeciwko zmianom, choć z tego, co wiem, to na osiedlu już jakiś czas temu zbierano podpisy, bo plotka o tym, że 185 nie wróci się oczywiście pojawiła.

Tym bardziej nie będę, skoro linię zastąpi na tym odcinku inna i do Wilsoniaka dalej będzie doskonałe połączenie. Może nawet czasem o tej samej godzinie ;) Zresztą powiedzmy sobie szczerze - 122 to też nie byle jaka linia, z dobrą tradycją, przenoszona do nas wprost z Traktu Królewskiego jedna z uśmiercanej właśnie wielkiej trójki (122, 116 i 195) i przede wszystkim też budząca sentymentalne skojarzenia, bo nie zna życia kto nastolatkiem będąc ostatnim 122 przez przemysłowy Żoliborz do domu nie wracał. Tak więc z honorami winna zostać przyjęta na Gwiaździstej.

Ale bez 185 nic już nie będzie tak samo.


I tym sposobem po raz pierwszy udało mi się wstrzelić z notką w kolejną akcję
Grupy Trzymającej Warszawskie blogi.

©
Jeśli chcesz wykorzystać jakiś materiał z tej strony, pamiętaj o podaniu źródła.
--
Obrazek Małego Powstańca na deskorolce autorstwa Jerzego Woszczyńskiego wykorzystałem dzięki uprzejmości autora.
--
Szablon: Denim by Darren Delaye.