19 grudnia 2007

Zakopane a sprawa Euro

Może to trochę nudne, czytać wszystko przez pryzmat Euro 2012, ale nic nie poradzę, że wszystko mi się kojarzy. "Gazeta Świąteczna" przyniosła w ostatnim wydaniu ciekawy tekst o budowie kolejki na Kasprowy. Ciekawy sam w sobie - fajnie widać w nim, jak powszechne i ponadczasowe są spory o to, że gdzieś nie jest już tak, jak dawniej. Czy to w naszym ulubionym pubie, czy też w Tatrach - nigdzie nie jest tak, jak było dawniej, gdy "nasze" nie było jeszcze "ich", gdy nie było tak popularne. Czy to sanacja, czy komuna, czy wolny rynek, czy też RP czwarta, piąta czy dziesiąta - spór wiecznie aktualny.

A druga rzecz - to oczywiście sam opis budowy kolejki. Pół roku. Próba zadania sobie pytania, ile trwałoby to dziś, powoduje głupi uśmiech na twarzy. I nie chodzi nawet o to, że przetargi i procedury zajęłyby kilka lat. Sama budowa, przy wszystkich dostępnych dziś technologiach, trwałaby pewnie drugie tyle, co procedury. Jak to jest możliwe? I - oczywiście - huehue, jaki to jest prognostyk dla tych wszystkich inwestycji niezbędnych do 2012 roku? Wiadomo jaki.

...owy.

2 komentarze:

  1. Nie znam tej historii na tyle, żeby to potwierdzić albo zaprzeczyć, ale w komentarzach pod tym artykułem ktoś pisał, że takie tempo budowy było spowodowane głównie chęcią ominięcia procedur i postawienia wszystkich przed faktami dokonanymi. Czyli można by domniemywać, że w normalnym trybie oglądalibyśmy te same obrazki co dzisiaj - przetargi, odwołania, protesty, rewizje odwołań, rewizje przetargów, odwołania od rewizji odwołań przetargów... czyli klasykę gatunku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Możliwe, ale tak czy owak samo tempo pracy imponuje.

    OdpowiedzUsuń

©
Jeśli chcesz wykorzystać jakiś materiał z tej strony, pamiętaj o podaniu źródła.
--
Obrazek Małego Powstańca na deskorolce autorstwa Jerzego Woszczyńskiego wykorzystałem dzięki uprzejmości autora.
--
Szablon: Denim by Darren Delaye.