15 listopada 2010

Thomas Pucher zaprojektuje siedzibę Sinfonia Varsovia

Jury konkursu na projekt rewitalizacji zabudowań przy Grochowskiej pod przewodnictwem Bohdana Paczowskiego ogłosiło swój werdykt. Wygrał zaskakujący projekt: dawne zabudowania SGGW skryte zostaną za potężnym murem, który będzie... unosił się nad ziemią.



Za otaczającą cały teren "elewacją" z prześwitem na wysokości parteru kryć będzie się tajemniczy "Ogród muzyki". Istniejący budynek będzie jego centralnym punktem, a nowoczesna sala koncertowa znajdzie się na tyłach, w zupełnie nowym skrzydle, ściśle związanym z potężną ścianą okalającą cały kompleks.

Wewnątrz powstanie sala koncertowa o niecodziennej konstrukcji, która ma sprawić, że każdy słuchacz "będzie w środku muzyki".




Wnętrze nie zaskakuje, choć zapowiada się spektakularnie. Mieszane uczucia budzi za to jego "opakowanie". Bardzo podoba mi się to, że świątynia muzyki ma być zamknięta w eleganckim ogrodzie, zdecydowanym gestem odciętym od zgiełku ulicy Grochowskiej. Wejście do niej będzie się wiązać z wyraźnym przekroczeniem materialnej granicy. Utworzony w ten sposób park nie będzie więc jednak tak otwarty, jak zapowiada Paczowski. To wcale nie musi być wadą, tylko czy taka ekskluzywna przestrzeń, bez transparentności i chęci do przenikania się ze światem zewnętrznym potrzebna jest właśnie na Grochowie?

Niepokoi mnie też potężny mur, który będzie w tym rejonie zupełnie nowym, bardzo mocnym akcentem. Czy nie będzie przytłaczający dla całej okolicy? Z drugiej strony nowej sali koncertowej nie dało się zmieścić na tej działce bez ingerencji na dużą skalę. Spodziewałem się jednak budynku, który będzie miał nie tylko oryginalne wnętrze, ale też wyzywającą bryłę. Dostaliśmy zaś tajemniczą strukturę sali koncertowej schowaną w potężnym, ale jednak skromnym opakowaniu.

Kto będzie chciał poznać ten budynek, będzie musiał świadomie wejść do tajemniczego ogrodu. Czy nie będzie to miejsce oderwane od społecznego kontekstu, a zarazem zbyt wsobne, by móc go zmieniać? Być może taka właśnie powinna być siedziba orkiestry - pytanie, czy taka inwestycja będzie w stanie rzeczywiście zapełnić lukę między prawo- i lewobrzeżną Warszawą? I - z drugiej strony - czy położony z dala od centrum ogród będzie swoją tajemniczością kusił dość skutecznie, by przyciągnąć tu publiczność?

Mimo wszystko koncepcja wygląda na przemyślaną i spójną. Spektakularną, ale bez przerostu formy nad treścią, a takich realizacji w Warszawie brakuje.



Wszystkie nadesłane prace można oglądać na wystawie pokonkursowej w Sinfonia Varsovia Centrum przy ul. Grochowskiej 272. Wernisaż odbędzie się we wtorek, 16 listopada o godz. 19.00, a wystawa potrwa do 19 grudnia.
4 grudnia o godz. 12.00, również w SVC, odbędzie się publiczna debata pokonkursowa.

6 komentarzy:

  1. Wewnątrz powstanie sala koncertowa o niecodziennej konstrukcji

    Niecodziennej? Raczej właśnie typowej dla współczesnych budynków tego typu.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, RSS mi nie doniósł o Twoim komentarzu. Wydaje mi się, że konstrukcja w postaci dwóch splecionych wstęg, które przecinają się w kilku miejscach nie jest taka typowa. Natomiast efekt końcowy, wygląd - to już tak. Takie organiczne kształty w salach koncertowych rzeczywiście nie są już niczym nowym.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie czytałem wiele o tym projekcie, ale zastanawia mnie czy mur będzie miał jakiś wpływ na akustykę koncertów plenerowych na terenie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli alternatywą miałby być szum ulicy Grochowskiej, to na pewno pozytywny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, czemu nigdzie nie pokazują standardowej wizualizacji każdego projektu - czyli od frontu? (z punktu widzenia przechodniów od strony Grochowskiej). Może dlatego, że projekt jest atrakcyjny jedynie w środku, bo z zewnątrz monstrualny, szary, ordynarny kloc przypomina architekturę podmiejskich skladów budowlanych.

    Koncepcja kuriozalna tym bardziej, ze widok tego betonowego "Tesco" ma całkowicie zasłonić elegancką fasadę zabytkowego budynku, których na Pradze nie ostało się tak znowu wiele.

    Jest to ogromne rozczarowanie, bo przejęcie SGGW przez Sinfonię było wspaniałym pomysłem, ale takie rozwiązanie dzieli zamiast łączyć, konfrontuje zamiast zapraszać, smuci zamiast cieszyć...

    OdpowiedzUsuń
  6. Porównywanie nowych projektów do supermarketów? To już takie ograne... Mur będzie 3 metry nad ziemią. Z perspektywy przechodnia stary budynek nadal będzie widoczny. Sam mur ma też mieć swoją fakturę, a koncertowa sala i ogród - jeśli mają w nim być koncerty plenerowe - wymagają jakiejś osłony przed hałasem z ul. Grochowskiej. To wszystko może mieć swój sens, choć tak jak napisałem - projekt jest bardzo introwertyczny, odwrócony plecami do otoczenia. Ale ja bym go nie skreślał - mi to wszystko pasuje do sali koncertowej.

    OdpowiedzUsuń

©
Jeśli chcesz wykorzystać jakiś materiał z tej strony, pamiętaj o podaniu źródła.
--
Obrazek Małego Powstańca na deskorolce autorstwa Jerzego Woszczyńskiego wykorzystałem dzięki uprzejmości autora.
--
Szablon: Denim by Darren Delaye.