13 kwietnia 2009

Naród w zadumie

Politycy licytują się, kto na miejsce tragedii dotarł pierwszy, a kto drugi. I dlaczego. I czemu nie oglądał telewizji? Internauci licytują się, co jest warte dłuższej żałoby - 21 ofiar pożaru, 25 osób zabitych na drogach, czy 294 w trzęsieniu ziemi. Bardziej jeden dzień czy bardziej trzy się należą. Tylko w pomorskim, czy bardziej w całej galaktyce? I czy ci, co przeżyli, dobrze na tym wyjdą?

To pierwsze szczególnie nie dziwi. Tego drugiego nie rozumiem. Można nie współczuć, można mieć gdzieś, można traktować to z zawodową obojętnością, ale jak można podważać sens żałoby w takim momencie? Jak można to przeliczać na sztuki? Czego właściwie chcieliby ci, co mówią o wypadkach - żeby do każdego ścigali się premier z prezydentem? Czy żeby udawali, że dziś w nocy nic się nie stało? A może powinni wejść na blipa i sobie trochę podrwić z żałoby razem z tymi, co są demonstracyjnie ponad?

Naród pogrążony w tradycyjnej świątecznej zadumie.
Serce rośnie.

4 komentarze:

  1. To ja proponuję podczas żałoby nie iść do pracy... Wybaczcie, ale ja nie widzę sensu co po niektórych żałób narodowych;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widzieć sensu można w milczeniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Najfajniejszy" jest komentarz pod informacją o żałobie na tvnwarszawa.pl:

    Kaczyński swoją decyzją zniszczył wielu osobom wolne od pracy dni.Czyli też morderca wolnego czasu.

    OdpowiedzUsuń

©
Jeśli chcesz wykorzystać jakiś materiał z tej strony, pamiętaj o podaniu źródła.
--
Obrazek Małego Powstańca na deskorolce autorstwa Jerzego Woszczyńskiego wykorzystałem dzięki uprzejmości autora.
--
Szablon: Denim by Darren Delaye.