Złoty Lew w Wenecji - uzupełnienie
Informacja o sukcesie polskiego pawilonu w Wenecji rozeszła się wczoraj lotem sms-owej błyskawicy wśród ludzi zainteresowanych architekturą. Krótka notka zyska pewnie, gdy się ją uzupełni o fakty.
Po pierwsze, sukces jest tym większy, że pierwszy - do tej pory nasze pawilony w Wenecji nie wygrywały. A po drugie tym milszy, że ze wszech miar warszawski - zespół, który go stworzył jest w przeważającej części stąd a i inspiracje czerpał głównie ze stołecznej architektury. Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć więcej o pawilonie i pracach, które zapewniły mu zwycięstwo - odsyłam do informacji na portalu gazeta.pl.
Po pierwsze, sukces jest tym większy, że pierwszy - do tej pory nasze pawilony w Wenecji nie wygrywały. A po drugie tym milszy, że ze wszech miar warszawski - zespół, który go stworzył jest w przeważającej części stąd a i inspiracje czerpał głównie ze stołecznej architektury. Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć więcej o pawilonie i pracach, które zapewniły mu zwycięstwo - odsyłam do informacji na portalu gazeta.pl.
I jeszcze raz - serdecznie gratuluję, Herr Freitag ;)
Szkoda że zdjeć mało w sieci.Na gazecie jedno. Chlip :/
OdpowiedzUsuń